Sztuka feedbacku i przekazywania niełatwych decyzji nigdy prosta nie będzie. Jedni lepiej przyjmą informację podaną wprost, bez owijania w bawełnę i bez tłumaczenia, a inni będą oczekiwać, że się zaangażujesz, uspokoisz i złagodzisz ich reakcję. Wynika to z różnych poziomów wrażliwości na bodźce, a także z różnych doświadczeń życiowych lub z kręgu kulturowego.
Trudno się w tym wszystkim połapać. Jest to szczególnie trudne, gdy zespół nie składa się z kilku przyjaciół, z którymi zjadło się przysłowiową beczkę soli, ale z kilkunastu lub kilkudziesięciu osób znanych głównie ze spotkań online.
Dobranie odpowiedniego tonu głosu i metody – czyli stosownego protokołu komunikacyjnego – może być dużym ułatwieniem. Zamiast więc wcielać się w empatę, lepiej skorzystać z Empatyzera. Naukowe podejście, które ustawi właściwy wektor dla komunikacji i wykorzystania własnych zasobów empatii, jest zawsze pomocne.