Mamy doświadczenie w pracy w korporacjach, ale także w małych zespołach i bardzo małych firmach. Ostatnio o tym rozmawialiśmy. Doszliśmy do wniosku, że tak jak czym innym jest umiejętność mówienia od umiejętności komunikacji, tak czym innym jest zgranie zespołu od faktu, że jego członkowie się znają.
Ludzie spędzają dekady z innymi ludźmi, a nadal nie rozumieją ich zachowań. Tłumią swoje reakcje dla dobra długoterminowych celów albo własnego spokoju. Dostosowanie to nie jest zrozumienie. Dlatego uważamy, że to mit, iż małe zespoły są świetnie zgrane, bo przecież dobrze się znają. W małych zespołach i małych firmach przeżyliśmy albo obserwowaliśmy sytuacje, które rodziły wielkie napięcia, nieporozumienia, uniki, lęk i agresję – wszystko to samo, o czym mówi się przy okazji dużych organizacji.
Częściej się o tym mówi w kontekście wielkich organizacji może dlatego, że one są tego świadome i same o tym mówią. Dla nich to realny problem, ponieważ występuje w skali. Małe firmy i małe zespoły nie są tego świadome, nie rozmawiają o tym. Presja jest taka, że pomimo tych samych szkodliwych mechanizmów ludzie się dostosowują, stosując różne techniki: od ukrywania się do agresji. A uważamy, że małe zespoły i organizacje mają prawo do dobrej komunikacji, nawet jeśli jest to temat, który omija się łukiem albo w ogóle się go nie zauważa. Dlatego chcemy, żeby nasze rozwiązanie było darmowe dla małych firm (do pięciu osób).