Minęło trochę czasu od momentu, gdy pisaliśmy o modelu biznesowym. Nie jest to jednak temat, który pozostał nietknięty. Wręcz przeciwnie: przeszliśmy kilka alternatywnych ścieżek, zanim postanowiliśmy – świadomi zagrożeń i korzyści – wybrać tę, którą będziemy prezentować na stronie internetowej. Jesteśmy także gotowi mentalnie i procesowo na piwoty w tym rozwiązaniu w zależności od tego, w którym kierunku rozwinie się to, co robimy. Wiadomo bowiem, że jedno to żeglarz, drugie to prowadzony przez niego statek, a trzecie to wiatr i morze. Kontrola w biznesie to ułuda, ale charakter jest wszystkim. Musimy być gotowi na różne scenariusze. Po wspólnej pracy nad tematem wydaje nam się, że jesteśmy. W co i dlaczego weszliśmy? Opiszemy innym razem.