Jestem ekstrawertyczny. Przez całe życie wydawało mi się, że potrafię się komunikować. Teraz, z perspektywy czasu widzę, że potrafię mówić, ale czy rozmawiać? Co do tego już mam wąpliwości. Szczerze mówiąc, często nie mam bladego pojęcia, jakie ktoś ma preferencje w komunikacji. Co mam mówić, a czego nie mówić? A jeśli mówić, to ujmować to w punktach w Excelu czy opisywać metaforycznie?
Ktoś się obruszył, że zaczynam znajomość od „cześć”. On chciałby przejść cały plemienny rytuał poznawania się, który trwa wieki i dla mnie jest stratą czasu. Ktoś inny jest taki, że z natury nie ufa ludziom – nie ma co się na niego wkurzać. Jeszcze inny opowie ci szczerą historię o rozwodzie z żoną, pokaże zdjęcia dzieci, psa i będzie mówił o rodzinnych relacjach, ale to nie znaczy nawet tyle, że cię lubi. Dlatego wolałbym dostawać jasne wskazówki. Takie proste, krótkie porady. To by bardzo pomogło w różnego rodzaju rozmowach.