Jako ludzie przypisujemy robotom cechy ludzkie. Dopisujemy niejako cechy, które są naszym zdaniem powiązane. Jeżeli więc robot „uśmiecha się”, to przypisujemy mu emocje, choć zdajemy sobie sprawę, że robot nie może ich odczuwać.
Wyzwolenie u nas automatyzmu w postaci reakcji np. na uśmiech powoduje, że uruchamiają się także inne mechanizmy, jak chociażby empatia. Tutaj jednak nie ma ona nic wspólnego z wczuwaniem się w emocje robota, których ten nie ma. To raczej wczuwanie się w wyimaginowanego człowieka, który jest symbolizowany przez robota. Sami działamy w tym wypadku jak roboty, które na daną reakcję uruchamiają określone linie programu – w tym wypadku empatię. Relacja z robotem dość mocno przypomina tym samym relację z osobą o cechach narcystycznych. Może ona znać emocje, reagować na nie, ale nie będzie ich odczuwać.